31.01.2012

Art-B - dzieje cybernetyki biznesu

FIRMA 10/1991
Art B
— dzieje cybernetyki biznesu
Andrzej Gąsiorowski

Na początku było Słowo... Słowo. Idea. Wizja. Jaką była nasza wizja? Stwarzać coś czego nie było. Tam, gdzie nas jeszcze nie było. Nie była to nasza wina, że przed nami tego nie stworzono. Bo nie stworzono. W nowej epoce ekonomicznej — brakuje wzorców, punktów odniesienia. Najpierw nanieśliśmy współrzędne na nowy system myślenia; oś czasu i oś przyrostu bezwzględnego. Gdzieś tam jest początek i jego kapitał. Mierny jak każdego w naszej sytuacji w jakiej startowaliśmy. Gdzieś istnieje jakiś system na ten chaos wokół nas, aby go zorganizować.
WIZJA: stały, bezwzględny przyrost masy kapitału. TAKTYKA: zdobywać nieobstawione pola na rynku, działać zawsze innymi metodami niż wszyscy, zawsze na granicy ryzyka i tam gdzie zdaje się być niemożliwym. TECHNIKA: ujednorodnienie systemu analizy kapitału we wszystkich jego zmiennych aspektach. 
I tak powstał „MONEYTRON": nasz własny system analizy rzeczywistości ekonomicznej, w której działaliśmy. Język jakim się będę posługiwał jest dostosowany do nas, nie my do niego. Pojęcia jakie będą używane są być może naszym wewnętrznym dialektem. Ale jest to temat dla takich jak my — samotnych wojowników pod sztandarami wolnego biznesu. Wszystko w ekonomii jest różnicowalne. Daje to różnicę potencjału i wyzwolone na tym tle naturalne reakcje powodują zamierzony efekt. Aby świeciła się żarówka należy zamknąć obwód elektryczny, którego jest ona częścią. Obwód elektryczny przewodzi elektrony w kierunku zgodnym z różnicą potencjałów elektrycznych. I to wszystko. W biznesie to zostało nazwane ARBITRAŻEM. Czyli zostaliśmy skazani na nieustające poszukiwania różnic pomiędzy różnorodnymi parametrami tych samych układów. Tak jak zawsze najpierw był handel: pożyczone pieniądze, cash-deal, taniej kupić, drożej sprzedać. Zysk? dorzucić do obrotu, zainwestować lub skonsumować. Nic nowego jak na razie. Potem inne operacje: inwestycje, kredyty, lokaty. I tu powinien być koniec rozwoju myślenia. Ale to było niejednorodne. Potrzeba generalizacji zmusiła do opracowania modelu „OSCYLACYJNEJ AKCELERACJI KAPITAŁU" typu MONEYTRON.

„MONEYTRON": założenia wstępne
  1. Wszystko jest substytutem pieniądza, a on jest substytutem wartości, którą ekonomia nazywa bazą czyli kapitałem. Każda forma kapitału jest przechodnia (może przejść w każdą inną). Każda taka transformacja związana jest z ponoszeniem kosztów.
  2. Operacje przepływu kapitału mogą być monetarne i niemonetarne, wewnątrzrynkowe i zewnątrzrynkowe.
  3. Zdefiniowane operacje kapitałowe i ich wzajemną interakcyjność rozpatrujemy w dwóch platformach rynkowych: rynku wewnętrznym i zewnętrznym (osiągając przez to kolejną uniwersalizację systemu, umożliwiając stosowanie dowolnego punktu odniesienia do określenia „rynek wewnętrzny" traktując rynek jako pewien system prawny określający ich ekonomiczne parametry. Najczęściej więc ograniczeniem geograficznym będą granice państw, ale nie zawsze.
  4. Cały układ jest dynamiczny, więc stale rozbudowywany w miarę zdobywania nowych doświadczeń, wiadomości. Jest jednak zamknięty. Działa na zasadzie: „czarnej skrzynki"; istnieje więc INPUT kapitałowy i jego OUTPUT. Za OUTPUT przyjmujemy wszystkie wartości materialne utracone dla obiegu wewnętrznego w sposób bezpowrotny (płace, podatki, koszta stałe). INPUT: może być na zasadzie zasilania zewnętrznego lub wewnętrznie — kapitalizacja zysków. Efekty wewnętrzne działania kapitału są analizowane odrębnie. Suma wartości wszystkich elementów tworzy całkowitą wartość systemu — i to jest możliwe do określenia.
  5. Najważniejszym celem stałego monitoringu   systemu:   szacowanie   bezwzględnej wartości całkowitej systemu w czasie rzeczywistym.
To tyle tytułem wstępu do „MONEYTRONU". Całość wyjaśnień jest znacznie dłuższa i skomplikowana. Analizując schemat systemu można zauważyć, iż działa on na zasadzie kondensatora. Jego elementy składowe mają za zadanie powodowanie polaryzacji potencjału kapitału i osiągnięcie w jego wyniku zysku całkowitego jako sumy zysków z jednostkowych operacji. Zyskjednostkowy podwyższa wartość kapitału obrotowego. Dalej system działania jak kula śnieżna.

Praktyczne aspekty teoretycznych dywagacji

Wszystkie prowadzone przez nas operacje kapitałowe: pośrednictwo, handel, usługi, inwestycje długo- i krótkoterminowe, dały określone parametry, które są zmiennymi zależnymi od wielu czynników wewnętrznych (np. wydolność organizacyjna, finansowa struktury) oraz zewnętrznych (cała gama). 
Zmiennymi więc są: koszt operacji, czas trwania, przyrost zaangażowanego kapitału. Wzajemnie korelując dają one wynik końcowy w postaci przyrostu kapitału w czasie T. Analiza tych parametrów dała nam zaskakujące wyniki w stosunku do określenia najważniejszego z parametrów: zysku. Otóż wynikło z tego, iż największy przyrost kapitału na daną jednostkę czasu [Zt] (np. miesiąc) daje kompilacja operacji finansowych [P%] = 5 - 300%, przy najmniejszych kosztach operacyjnych [Bn] = 0,001 - 0,01% i bardzo krótkim okresem realizacji [Tn] = 1/90 - 1/5 mieś. Dalej: pośrednictwo: [P%] = 5 - 50% przy [Bn] = 0,001 - 0,5% i niskim zaangażowaniu kapitału [Kp] - 0 - 10% obrotu. Handel? [P%] = 15%, [Bn] = 10-50%, [Tn] = 1/2-6 mies. itd. Dało nam to rozkład hierarchii odnośnie największej opłacalności operacyjnej.
Klasyfikacja oparta na sztucznym podziale. Po wielu przymiarkach ten schemat okazał się najbardziej przydat­ny do usystematyzowania praktycznie stosowanych operacji.
  • Siedem grup operacji kapitało­wych: A. papiery wartościowe, B. inwe­stycje, C. kredyty, D. depozyty, E. trans­fery towarowe, F. operacje finansowe, G. handlowe listy kredytowe 
  • Trzy rodzaje: a. monetarne, b. niemonetarne, c. handlowe
  • Trzy typy: i. wewnątrzrynkowe, ii. międzyrynkowe, iii. zewnątrzrynkowe

Konwersja kapitału odbywa się po­między grupami poszczególnych rodza­jów i typów, typami dla odpowiednich grup i rodzajów itd. Operacje mogą być proste lub złożone (w zależności od licz­by „przejść") np. kredyt-depozyt, depozyt-list gwarancyjny-import, depozyt-obrót czekowy-lokata-list gwarancyjny-kredyt, itd). W prostym układzie grup (A-Q) istnieje 72=49 podwójnych kombi­nacji, 73=343 potrójnych itd. Jeszcze ca­ła różnorodność operacji międzyrynkowych i różnych rodzajów kapitału... Daje to 21,609 możliwych prostych kombina­cji operacyjnych

Dotychczas stosowaliśmy (podział na bazie schematu):
A. Stock Market Operations, factoring, SWAP, operacje dyskontowe, operacje na wekslach, listach gwarancyjnych, li­stach kredytowych, B. krótko- i długoterminowe programy inwestycyjne, levarage buy-out, buy me-buy you, management buy-in, manage­ment buy-out, holding program, kapitali­zowanie kosztów, franchising, leasing, C. kredyty długoterminowe, krótko­ terminowe, krajowe złotowe lub waluto­we, zagraniczne, D. terminowe lub bezterminowe, kra­jowe zotowe lub walutowe, zagraniczne, E. import, eksport, reeksport, bartel trade, counter trade, konsygnacja, ba­lance sheet risk, interests SWAP, trading insurrance, fundusz powierniczy, F. arbitraż walutowy, arbitraż procen­towy, political risk insurrance, flowding („Oscylator"), forecasting, currency SWAP, G. forfaiting, country risk insurrance, trading risk, operacje na letters of guarantes, letters of credit, operacje dyskon­towe.
Każda z tych operacji była wyodręb­niona strukturalnie i miała określone pa­rametry:
Kpx = kapitał początkowy operacji x
p%x = przyrost procentowy kapitału Kpx w jednym cyklu operacyjnym w cza­sie T Tx = czas trwania operacji xtotalny uzyskany w czasit Tx z operacji x
Dla analiz zbiorowych określano para metry:
n = ilość operacji finansowych w roku
+1 = arytmetyczny przyrost kapitału Kp po „n" operacjach
*1 = geometryczny przyrost kapitału Kp po „n" operacjach
*1/+1 = wskaźnik wzrostu geome­trycznego w stosunku do arytmetycznego 
określono współzależności:
[(Kpx*px%)-Bx]/Tx = Ztx [+1]n = px1%+px2% + ...+pxn%, [*1]n =px1%*px2%*...*pxn%[Ztjn = Ztx1+Ztx2+ . +Ztxn
szczególnie przydatne okazały się użyt­kowe @Funkcje wykorzystywanego pro­gramu LOTUS 1-2-3: ©FUNKCJE są gotowymi wyrażenia­mi. Mają one dwie zalety:
  • Przyspieszają wykonywanie pew­nych zadań 
  • Umożliwiają wykonywanie pew­nych zadań. 
Wszystkie @Funkcje mają tę samą budowę syntaktyczną. Program 1-2-3 posiada pięć typów @Funkcji: finansowe, logiczne, matematyczne, specjalne, łańcuchowe. 


@FUNKCJE FINANSOWE: obliczają wielkości używane w finansowaniu, bu­dżecie i amortyzacji'. Są one następują­ce:
@IRR oblicza wewnętrzną stopę zwrotu dla serii przepływów pieniężnych, @NPV oblicza zaktualizowaną war­tość metto serii przepływów pieniężnych, @DDB oblicza metodą bilansu po­dwójnego spadku wielkość opisywanej wartości majątku, @SLN oblicza metodą deprecjacji li­niowej wielkość odpisywanej wartości majątku, @SYD oblicza metodą deprecjacji su­my cyfr roku, wielkość odpisywanej war­tości majątku, @VDB oblicza wielkość odpisywanej wartości majątku przy użyciu metody bilansu podwójnego spadku, dopuszcza­jąc jako opcję zmienność procentowej deprecjacji liniowej, @FV oblicza wartość przyszłą, dając serie równych płatności, @PMT oblicza sumę płatności za po­życzkę; dana jest stopa procentowa i czas spłaty pożyczki, @PV oblicza wartość zaktualizowaną; dane są serie równych płatności, @TERM oblicza liczbę płatności dla pożyczki lub inwestycji, ©CTERM oblicza ilość okresów w procencie składanym konieczną do osią­gnięcia przez inwestycję żądanej warto­ści w przyszłości, ©RATE oblicza stopę procentową. która jest konieczna, aby inwestycja osiągnęła żądana wartość w przyszło­ści. Uwaga: gdy używane są serie płatno­ści, to zakłada sie równość płatności w legulamych odstępach czasu i na końcu każdego okresu; jest to znane jako zasa­da spłat annuitetowych. 
©FUNKCJE LOGICZNE: sprawdza­ją, czy podany warunek matematyczny jest prawdziwy.
©FUNKCJE MATEMATYCZNE: obli­czają wszystkie stosowane funkcje matematyczne.
©FUNKCJE SPECJALNE: zwracają wykresy komórek, wyszukują komunikaty błędów i poszukują rekordów spełniają­cych wpisane warunki.
©FUNKCJE NAPISOWE: przepro­wadzają konwersję, analizę i manipula­cję na napisach.


Wiele funkcji wymaga wyspecyfiko­wanych argumentów. Argumentami mo­gą być: liczby, ciąg znaków, położenie, warunki (w postaci wyrażeń logicznych. adresów lub nazw obszarów zawierają­cych wyrażenia logiczne). Zainteresowanych głębszą znajomo­ścią zasad funkcjonowania systemu od­syłam do specjalistycznej literatury. Osobiście uważam, iż bez pokonania ba­riery lęku przez każdego kto zajmuje się businessem przed kalkulatorem i jego pochodnymi, jakiekolwiek wysiłki w celu oderwania się od płaskiej krzywej wzrost osiągnięcia hiperbolicznych parametrów finansowych, jest niewykonalnym zadaniem. Wątpiącym jestem w sta­nie przedstawić odpowiednie argumenty potwierdzające moją tezę. 

Jak powstała maszyna do robienia pieniędzy?

Komputer — dokładne liczydło. Sprawny instrument w ręku tych co go znają. Wprowadzenie nieskończonej liczby pytań: co zrobić, jeśli...? co by by­ło, gdyby...? gdzie jest optimum działa­nia całości przy wszystkich złożonościach jej części? Pod koniec komputer analizował symulację współzależności już ok. 2,000 zmiennych na jednym ukła­dzie. Co było tematem: nieistotne. Czy handlowa transakcja, inwestycja, oscyla­tor... Zasadą było: nie łamać prawa, nie niszczyć innych, nie nadużywać — ale odzyskiwać, przekształcać, rozmnażać.


Przykład 1: Analiza symulacji oscyla­cyjnego przyrostu kapitału „K" (szacunek odsetkowy). 

W uproszczeniu:' dla 100 operacji przeprowadzonych w ciągu ca­łego roku (T = 12 mieś.), przy różnym stopniu średniej rentowności (p% = ?), jaki będzie procentowy przyrost zaanga­żowanego kapitału po roku? Jaki sy­stem: dodawanie zysków ([+1]) czy ich kapitalizacja (iloczyn zysków — [*1]) jest efektywniejszy i na ile? Krzywa daje od­powiedź. Przewaga geometrycznego nad arytmetycznym przyrostem" jest dla p = 1% 1,7 razy większa, dla p = 2% 6,24 razy, dla p = 5% 13 razy, przy p = 7% już 867 razy!!! 
Analiza symulacji oscylacyjnego przyrostu kapitału „K" (szacunek od­setkowy)Symulacja przyrostu kapitału

dla T = 12 miesięcy dla n = 100 operacji kapitałowych na rok, p% = procentowy przyrost kapitału Kp w jednym cyklu operacyjnym.
Zależność przyrostu kapitału „Zt" od zmiennej p% I dla dowolnej Kp (liczo­ne dla T = 12 mieś., n = 100 operacji/rok) w mld ZLP 
Kp = kapitał początkowy cyklu n operacji finansowych prowadzonych w czasie T
Zt = osiągnięty w wyniku cyklu zysk na bazie Kp
p% = procentowy przyrost kapitału Kp w jednym cyklu operacyjnym
+ 1 = arytmetyczny przyrost kapitału Kp po „n" operacjach finansowych
*1 = geometryczny przyrost kapitału Kp po ,.n" operacjach finansowych
*1/+1 = wskaźnik wzrostu geometrycz nego w stosunku do arytmetycz­nego
Zt = zysk totalny (osiągnięty w czasie T, kapitale początkowym Kp. jako suma przyrostów geometrycznych dla „n" operacji finansowych
n = ilość operacji finansowych w roku
Przykład 2: Zależność przyrostu kapitału Zt od zmiennej p% i dla dowolnej Kp.
Ile można zarobić przez rok na 100 operacjach [Zł]? ile zainwestować na po­czątek [Kp]? jaka rentowność jest opty­malna [p%j? Podstawiając różne [p%] (od 1 do 7%) oraz różny kapitał wyjścio­wy (od 10 do 500 mid ZLP) — komputer zaczyna wyciągać proste wnioski. Np przy włożonych 50 mld złotych, za rok w wyniku zrobienia 100 operacji (handel, kredyty, usługi — wszystko się w tym za­wiera), przy kapitalizacji zysków, rentow­ności 5% można osiągnąć 10 bilionów złotych zysku. Tyle samo przy rentowno­ści 3% dla sumy początkowej 500 mld zł. ltd.
Przykład 3: osławiony "OSCYLATOR".
ANALIZA Zt (zysku totalnego) dla n-10O: Analizując krzywe nie można dojść do wniosku, iż nie mógł on służyć celom za­robkowym. Dlaczego? otóż jego akcele­racja była tak potworna, iż spowodował­by spustoszenie w systemie, w którym działał. Musiał cały czas być trzymany pod kontrolą. Aby poziom zysków był ciągle poniżej kredytu refinansowego. Na wykresie nota bene widać wyraźnie, ile banki tracą na zwiększeniu szybkości z 14 dni (na wykresie: n = (2,5) maxi­mum) do 3—5 dni (na wykresie: n = 5,14) maximum). Jest to przerażające. Dlacze­go tracą? Bo spowalniają cudze pienią­dze i czerpią z tego dochód (proste sprzęgnięcie operacji: depozyt-kredyt (typ D-C na diagramie Moneytrona) i przy przepuszczonym 1 bill pieniędzy klientów przy średnio 3-dniowym pośli­zgu operacyjnym zarabiają banki przez rok 1.355.327.899.047 zł, przy 14-dniowym: 25.981.784.625.703. Kto nie wierzy niech sprawdzi. A jeśli są to na star­cie sumy 50 bill? 100 bill?  
Po co więc był oscylator? I znów sche­mat: aby system działał sprawnie nale­żało „obciąć" poślizg czasowy dostępu do środków własnych (i nie tracić ww. kwot), oraz stosując technikę czeków gwarantowanych (np. listami gwarancyj­nymi lub wekslami) dokonać przejścia ty­pu: papiery wartościowe-kredyt-depozyt, a dalej wyjście na: depozyt-inwestycja-papiery wartościowe, lub dowolny inny zestaw operacji z przejściem na opera­cje niemonetarne lub handlowe. 
Przykład 4: model „URSUS".
Założenia: wielo-wolumenowe trans­akcje typu handlowo-kredytowo-dyskontowo-depozytowego (D-E-G-D-C-D).

Schemat: a. zakup ciągników wartości 35 min USD. Płatne (niestety) gotówką, b. sprzedaż do mocnej finansowo grupy typu financial-investment (z odsłonięciem części już zorganizowanych ryn­ków zbytu) z żądaniem zapłaty za 10 lal przy np. 3% odsetek za rok. Nie ma już długich negocjacji o detalach (części za­mienne, typy, warunki dostawy). Trans­akcja dla odbiorców nadal interesująca: odroczona płatność, tani kredyt, ujaw­niony rynek zbytu. Co w zamian? ich listy gwarancyjne, dyskontowane natych­miast na gotówkę, która jest natychmiast przekazywana do Polski na lokatę długo­terminową (np. 40% na rok), na bazie której można wziąć kredyt, list gwaran­cyjny, akredytywę i powtarzać w nie­skończoność operacje. Korzyści: 9 pol skie banki mają wysokie depozyty złotowe, fabryka pozbywa się traktorów, pośrednicy z Zachodu własnoręcznie rozbijają obce rynki zbytu dla polskiego produktu, sprzedając po dumpingowej cenie, końcowy odbiorca ma rewelacyjne terminy płatności, bank dyskontujący po­biera prowizję od operacji, my osiągamy potworne przyspieszenie w obrocie i ku­mulacji kapitału rzeczywistego, w pew­nym momencie (przy drugim już "kółku") zysk jest tak duży, iż taniej jest traktory topić na złom w Hucie Katowice niż je transportować w drugi koniec świata. 
Takie „kółka" można wymyślać w nie­skończoność. Zawsze i wszędzie. Nie­zależnie ile się ma na starcie. I zawsze na końcu jest efekt w postaci dowolnych inwestycji, nowych miejsc pracy, zwięk­szenia opłat podatkowych. I tego nikt nie zmieni. Bowiem w ARBITRAŻU dopóki gdzieś jest różnica poziomów oprocento­wania dowolnego parametru — on za­czyna pracować. Przykład? Leumi Bank wchodzi w operacje arbitrażowe (ok 30.000 typów i odmian) już przy różnicy 1/32% na rok!!! Chciałbym kiedyś osią­gnąć taką precyzję optymalizacji opera­cji. Zrozumieć wszystkie zależności i wy­ciągać z tego wnioski. Jest to porównywalne z unoszeniem się w przestrzeni na lotni. Bo nie prawda, że powietrze jest niczym. Tak jest tylko dla tych, którzy nie potrafią się nim posługi­wać. 

Andrzej Gąsiorowski
FIRMA 10/1991 
____________________________________________________________________

Jean Pierre Van Rossem (born in BrugesBelgium on 29 May 1945) is a Belgian scholar, socialite and writer. He studied economics at the University of Gent in 1963-1967. With his final term paper he won the International Scholarship of Flanders-prize and was able to study two years of econometrics at Lawrence Klein. He became famous with 'Moneytron', a stockmarket investment company that could offer apparently endless returns.
Van Rossem had developed a model that could predict the stock market and beat the capitalist system. His sympathies for the theories of Karl Marx did not stop him investing for the very wealthy in the world and accumulating 800 million dollars for himself. He declares himself an "anarchist".
Due to belief in the Moneytron system and also his sense of show and publicity he made large sums of money. He also traded duplicated stocks, according to him, 'A way to fuck the system'. He was the sponsor of a Formula One team in 1989, Moneytron Onyx, which placed 10th of the 21 teams.
The revenue service and the court were not blind to his methods. He created the political party ROSSEM to avoid lawsuit (elected politicians are not liable in court) and he got three seats in the lower house at the elections of 1991. In 1991 he was sentenced to 5 years in jail for tax evasion.[1]
Then, he began to write his autobiography, which became a bestseller. Rumour was that had a fling with Miss Belgium Brigitta Callens, although this was strongly denied by Van Rossem himself. Currently, he is back at his old job of helping college students in Gent, his slogan is: 'Party on, I'll pull you through!'





Sesja rocznicowa na Uniwersytecie Śląskim

Rektor, Dziekan Wydziału Prawa i Komisja Zakładowa NSZZ Solidarność Uniwersytetu Śląskiego zorganizowali w dniu 11 grudnia 2006 uroczystą Sesję Panelową „Profesor Walerian Pańko w XV Rocznicę Śmierci”. Zaproszenie na tę Sesję przewidywało podjęcie i podpisanie apelu o wznowienie śledztwa w sprawie okoliczności tego tragicznego wydarzenia. Do wystąpienia w programie Sesji zaproszono także mnie i dra Wojciecha Błasiaka, posła II Kadencji. Dostarczony nam wraz z zaproszeniem program przewidywał, kolejno, wystąpienia: Rektora UŚ Profesora Janusza Janeczka, Dziekana Wydziału Prawa prof. Z. Tobora, ,, b. Marszałka Senatu prof. Andrzeja Stelmachowskiego JE Ambasador Prof. Ireny Lipowicz, Kanclerza UŚ dra Jana Jelonka, szefa Katowickiego Oddziału IPN dra Andrzeja Sikory, Prezesa Trybunału Konstytucyjnego sędziego Jerzego Stępnia, wiceprezesa NIK Piotra Kownackiego. Po tych wystąpieniach, o godzinie 12.30 miałem zabrać głos ja z referatem „FOZZ a złamanie parytetu stóp procentowych”, a po mnie Wojciech Błasiak na temat „Tajemnice FOZZ i Banku Handlowego z perspektywy 15 lat”. Nasze dwudziestominutowe wystąpienia były przewidziane jako ostatnie, po nich miało nastąpić uchwalenie Apelu i uroczysty obiad, wydany przez Rektora dla uczestników panelu. Kiedy przybyliśmy – dr Błasiak i ja – na miejsce obrad ze zdziwieniem stwierdziliśmy, że na rozwieszonych wszędzie plakatach z programem sesji nie ma naszych nazwisk i naszych wystąpień. Organizatorzy uspokoili nas, że jest to efekt technicznego przeoczenia i że nasze referaty są przewidziane do wygłoszenia jak najbardziej. Pomimo tego, otwierający sesję Dziekan Wydziału Prawa powitał, oddzielnie uczestników indywidualnie wszystkich uczestników panelu, pomijając jedynie nasze nazwiska i tytuły naszych wystąpień.
Po kolei przemawiały wymienione w programie osoby. Interesującą cechą wszystkich tych wystąpień było to, że nikt z mówców nie nawiązał ani jednym słowem do przyczyn śmierci Prezesa NIK, tak jakby była to śmierć najzupełniej naturalna i nie wiążąca się z czymkolwiek, poza Złym Losem, który nieoczekiwanie zabrał spośród nas tego wspaniałego, niezwykłego, mądrego i prawego człowieka. Wszyscy mówcy w podniosłych słowach kreślili sylwetkę i drogę życiową Profesora, jego dokonania naukowe, pracę w Solidarności, działalność podziemną, internowanie, a potem jego działalność w Sejmie i Senacie. Co więcej, wystąpienia znacznie przekraczały zaplanowany czas, w dodatku do głosu dopuszczane były inne osoby, nie przewidziane w programie, które dodatkowo ubarwiały i wzbogacały ten monumentalny portret. Kiedy ok. godziny 13.15 przyszła kolej na nasze prezentacje okazało się, że głosu należy udzielić najpierw doradcy Prezesa NIK, panu dr Józefowi Nadlewowi, który przyjechał w jego zastępstwie.
Przemówienie delegata Prezesa NIK całkowicie zmieniło obraz Sesji. Przede wszystkim zaatakował on pomysł uchwalania jakiegoś apelu w sprawie wznowienia śledztwa i wyjaśnienia okoliczności śmierci Waleriana Pańki – jego osobistego najbliższego przyjaciela. Była to najbardziej „naturalna” śmierć, banalny wypadek drogowy, i nie ma czego dociekać. Profesor Pańko nie był w posiadaniu jakichkolwiek tajemnic, wszystko co wiedział na temat FOZZ przedstawił Sejmowi w pisemnym Raporcie NIK, nie było żadnego powodu, aby ktokolwiek chciał go zabić. W istocie – wyjaśniał Przyjaciel Profesora – wszelkie takie sugestie rzucają cień na osobę tego wielkiego człowieka i on, jako przyjaciel, chce bronić świętej pamięci Walerian Pańki. Co więcej – grzmiał mówca – podobne osoby wysuwają także niegodne podejrzenia, że i śmierć Michała Falzmanna budzić może podejrzenia, podczas gdy był to najbardziej normalny zawał, jaki jest typowy u czterdziestolatków. Na dodatek Michał Falzmann był właściwie psychicznie chorym, opanowanym manią prześladowczą. Powołał się przy tym na słowa Wdowy, pani Izabeli Falzmannowej, która jakoby miała mu wyznać, że „w ostatnim okresie jej mąż był po prostu wrakiem psychicznym”.
Kiedy p. Nadler zakończył swoje przemówienie, Pani Profesor Lipowicz, z gronem innych wybitnych osobistości opuściła salę obrad. Przewodniczący udzielił głosu mnie i drowi Błasiakowi, ale od razu zaznaczając, ze jesteśmy już po czasie i musimy nasze wystąpienia skrócić. Wojciechowi Błasiakowi zaproponował 5 minut! Było więc widoczne, ze cały ten przebieg sesji, rozciąganie obrad, dopuszczanie do głosu osób niezapowiedzianych,. miało na celu „wypchnięcie nas” z programu. Nasze wystąpienia były brutalnie przerywane, a Wojciechowi Błasiakowi po prostu prowadzący odebrał głos i uniemożliwił zakończenie referatu. Rzecz jasna, będąc przy głosie, zaprotestowaliśmy przeciwko skandalicznej wypowiedzi delegata NIK. Oświadczyłem, że dr Nadler kłamie wkładając w usta Izabeli Falzmannowej podobne głupstwa. Szczycę się przyjaźnią całej Rodziny Michała Falzmanna i nigdy podobnych opinii z ust Jego Żony ani ja, ani o ile wiem nikt inny nie słyszał . Izabela Falzmannowa jest dobrze znana uczestnikom Ruchu JOW ponieważ towarzyszy nam aktywnie od samego początku, przyjeżdża, często z Córkami, na nasze konferencje w najodleglejszych nawet rejonach Polski i wszyscy znamy jej opanowanie i mądre, wyważone i precyzyjne sądy i wypowiedzi. Po odebraniu głosu drowi Błasiakowi przewodniczący zamknął sesję, o uchwalaniu apelu już nie wspominając. Do głosu dopuścił tylko p. Urszulę Pańko, która podziękowała za zorganizowanie sesji i powiedziała nam, że Walerian Pańko był jej wielką miłością i jego pamięci do dzisiaj jest wierna.
Apel został wyłożony do podpisu w korytarzu budynku. Nie wiem jakie są jego dalsze losy. Ze swojej strony napisałem list do Prezesa NIK w sprawie oburzającego wystąpienia jego doradcy. Napisaliśmy także do Rektora wyjaśniając dlaczego nie przyjęliśmy zaproszenia na obiad. Teksty przygotowanych przez nas wystąpień i wysłane listy załączamy, aby każdy mógł sam sobie wyrobić opinię o tej dziwnej akademickiej sesji, która miała uczcić pamięć Profesora Waleriana Pańki, Prezesa Najwyższej Izby Kontroli, który zginął w dniu, w którym kończył 50 rok życia.

Jerzy Przystawa
Referat [cytat]

Wydawać by się mogło, że 15 lat od tajemniczych śmierci Michała Tadeusza Falzmanna i Jego szefa, Prezesa Najwyższej Izby Kontroli prof. Waleriana Pańki, to wystarczająco długi okres czasu, aby wszystko, co się wiąże z tzw. aferą FOZZ zostało ostatecznie wyjaśnione, nawet gdyby ujęcie i ukaranie winnych nie było możliwe. Nie tylko przecież przez prawie 9 lat prowadzone było drobiazgowe śledztwo prokuratorskie, nie tylko zakończył się prawie 7 lat trwający proces karny, ale w tzw. międzyczasie powstał Instytut Pamięci Narodowej, a w nim setki wysokiej klasy specjalistów z dostępem do najtajniejszych akt. Tymczasem, 15 lat od tamtych wydarzeń, sprawa FOZZ bez przerwy pojawia się w obiegu publicznym i wydarzenia, pozornie bez najmniejszego z nią związku, stają się nagle przedmiotem zainteresowania dociekliwych komentatorów, a także podstawą tajemniczych i mglistych oskarżeń pod adresem różnych bohaterów naszego życia publicznego. Utarło się już określanie afery FOZZ jako „matki wszystkich afer”, co jest o tyle niezrozumiałe, że kwoty, jakich zagarnięcie zarzucono oskarżonym – niecałe 400 milionów złotych – wydają się dość skromne w porównaniu z innymi aferami, o których mówi się znacznie głośniej, jak chociażby przy przesłuchaniach kolejnych sejmowych komisji śledczych. Z jakiegoś jednak powodu, od dawna zapowiadane powołanie komisji śledczej w sprawie FOZZ nie może się doczekać realizacji. XV rocznica śmierci Waleriana Pańki i Michała Falzmanna minęły praktycznie niezauważone, a ludzie, którzy stracili życie z powodu ich zaangażowania w obronę majątku narodowego, nie doczekali się nawet pośmiertnego uhonorowania.  
Co ujawnił Falzmann? Michał Falzmann w swoim memoriale dla Prezesa NIK przedstawił i opisał „źródła utraty pieniędzy” przez państwo polskie, wskazał zasadnicze kanały rabunku – gdzie FOZZ był tylko najnowszym i wyrafinowanym elementem - i przedstawił program postawienia mu tamy (zob.ref.1)W tych „źródłach” narastania długu polskiego najważniejszą rolę odgrywały umowy kredytowe i sposób ich wykorzystywania. Przez prawie pół wieku te „umowy kredytowe” wykorzystywane były – przy pomocy przemyślnych technik - do bogacenia się klasy beneficjentów komunizmu i ograbiania bezbronnego społeczeństwa. Wraz z „nową polityką ekonomiczną” od roku 1989 te techniki rabunkowe zostały niesłychanie wzbogacone przez nowe instrumenty, z których najbardziej skutecznym i wydajnym okazał się mechanizm naruszenia parytetu stóp procentowych.

Prawo Parytetu Stóp Procentowych.
Od roku 1989 wysokość stóp procentowych i kursy wymiany walut dyskutowane są zupełnie niezależnie od siebie, zupełnie tak, jakby nie było między nimi żadnego związku. Zarówno uczeni profesorowie i eksperci, jak zaangażowani politycy, jak i czujni i błyskotliwi publicyści mówią i piszą o tych sprawach całkiem oddzielnie, tak jakby tymi dwoma podstawowymi parametrami polityki finansowej państwa można było manipulować bez związku jednego z drugim. Tymczasem taki związek istnieje, a nawet, co więcej, posiada on matematycznie ścisłą postać i w świecie finansów jest znany pod angielską nazwą Interest Rate Parity Relationship (IRP), co na język polski możemy przetłumaczyć jako Prawo Parytetu Stóp Procentowych. Nie uciekając się do wzorów matematycznych, prawo to sformułować możemy tak (zob. Ref. 2 i 3). Jeżeli w dwóch krajach, np. w Polsce i USA, przez jakiś czas obowiązuje różnica stóp procentowych, to kurs wzajemnej wymiany walut tych krajów nie może być stały, lecz musi się zmieniać w odpowiedniej relacji do tej różnicy. Jeśli przy różnicy stóp procentowych kurs wymiany pozostaje stały, to otwiera to drogę do tzw. arbitrażu, czyli do pozbawionego ryzyka bogacenia się na czystej spekulacji finansowej.

Polski NEP
W Polsce, od czasów „Pierwszego Balcerowicza”, a więc od 1989 roku, to prawo parytetu stóp procentowych jest w sposób ciągły i systematyczny gwałcone, w wyniku czego główne „prawdziwe interesy” jakie się w Polsce i na Polsce robi, to są interesy spekulacyjne. To właśnie złamanie tego prawa stanowi podstawę prawie wszystkich do dzisiaj niewyjaśnionych, afer gospodarczych, przede wszystkim tej, którą się określa jako „afera FOZZ”, ale także Art.B i wielu innych. Skuteczność i „wydajność” tych spekulacji jest tym większa im większa jest różnica stóp procentowych i im dłużej utrzymywany jest niezmieniony kurs wymiany. Na początku roku 1990, Zarządzeniem Prezesa NBP (zob. Ref. 4) oprocentowanie lokat bankowych zostało wyznaczone jako 36% na miesiąc. To oprocentowanie potem ulegało zmianom, ale średnio nie było wówczas mniejsze niż 80% w stosunku rocznym, podczas gdy w bankach zachodnich nigdzie nie przekraczały 10 %. Możemy więc przyjąć, że różnica oprocentowań wynosiła średnio 70% w stosunku rocznym.
W tym samym czasie kurs wymiany złotego do dolara został ustalony jako 1 USD do ok.10.000 złotych i taki stosunek był utrzymywany przez ponad 2 lata. Opinia publiczna była utrzymywana w przeświadczeniu, że był to niesłychany sukces polityki Balcerowicza, który w ten sposób pokonał szalejącą inflację i stworzył „twardą, wymienialną złotówkę”. Ta złotówka nie była jednak ani „twarda” ani „wymienialna”, gdyż swobodnie wymieniać można było złotówki na dolary jedynie w kantorach, co więcej, rozkwit i powstanie tych kantorów nie był pomyślany dla ułatwienia życia obywatelom, lecz że były to swoistego rodzaju „transformatory pieniędzy”, odgrywające istotną rolę w spekulacjach finansowych. Nic też dziwnego, że przejęli od razu „w opiekę” różni funkcjonariusze służb specjalnych, jak np.osławiony senator Gawronik.

Jak to działało (i nadal działa!)?
Aby zrozumieć co się naprawdę działo, spróbujmy prześledzić następujący przykład.
  • Wyobraźmy sobie, że mamy w USA Ciocię, która gotowa byłaby pożyczyć nam na rok jeden milion dolarów. Ciocia w Ameryce trzyma swoje pieniądze w banku, więc żeby Ciocia nie poniosła straty, umawiamy się, że po roku oddamy jej tę sumę z odpowiednim procentem, powiedzmy 10%, a więc oddamy jej 1.100.000 USD.
  • Pożyczone dolary szybko wymieniamy, w kantorze oczywiście, na złotówki, i dostajemy za nie 10 miliardów starych polskich złotych.
  • Te 10 miliardów złotych zanosimy do jednego z polskich banków , które gwarantują nam lokatę na 80% na rok. Po roku czasu bank nam wypłaca 10 miliardów plus 80%, czyli 18 miliardów złotych.
  • Ponieważ kurs wymiany w tym czasie się nie zmienił, więc udajemy się do kantorów, tam kupujemy dolary, których kupimy 1.800.000.
  • Oddamy Cioci 1.100.000 i w ten sposób zarobiliśmy „na czysto” i bez wysiłku 700.000 dolarów.
  • Zwróćmy uwagę, że gdyby było przestrzegane w tym czasie Prawo Parytetu Stóp Procentowych, to taki interes byłby w ogóle niemożliwy! Albowiem Prawo Parytetu wymaga, żeby przy takiej różnicy stóp procentowych, kurs wymiany dolara na złote rósł w ciągu roku i na koniec roku 1 USD kosztować powinien nie 10.000 złotych ale około 20 tysięcy i to chodzenie do kantorów i banków żadnego zysku by nie przyniosło. Stało się jednak inaczej i zysk był gwarantowany.
Spekulacje bardziej wyrafinowe: „oscylator”!
Ale w ten sposób opisaliśmy jedynie „zysk prosty” i „spekulację prostą”. Tymczasem pogwałcenie prawa parytetu otwierało drogę do zysków bardziej wyrafinowanych i dużo większych.
Przypuśćmy, że lokując 10 miliardów złotych w NBP (PKO BP, czy gdzie indziej), zawarliśmy z bankiem umowę i otrzymaliśmy „kwit gwarancyjny”, że bank ten wypłaci nam, na koniec roku, 18 miliardów złotych, czyli równowartość 1.800.000 dolarów USA.
Z kwitem na taką kwotę moglibyśmy pojechać np. do Luksemburga czy Wiednia i tam, w normalnym banku, pod zastaw tego kwitu, zawrzeć umowę kredytową. Powiedzmy, że negocjacje przebiegły pomyślnie i jakiś bank zachodni (albo jakaś inna Ciocia) pożyczył nam 1.800.000 USD! Jeśli to jest znowu pożyczka na 10%, to po roku trzeba będzie oddać 1.980.000 USD.
Teraz możemy operację powtórzyć: pojechać do Polski, wymienić szybko na złotówki, uzyskując z wymiany 18 miliardów złotych. Lokując te 18 miliardów na 80% na rok, powinniśmy z banku otrzymać 18 mld plus 80% czyli 32 miliardy 400 milionów złotych.
Teraz to wszystko policzmy:
  • Oddać Pierwszej Cioci: 1.100.000 USD
  • Oddać Drugiej Cioci: 1.980.000. USD
  • Razem do oddania : 3.080.000 USD
  • Wypłata Pierwszej Lokaty: 18.000.000.000 zł
  • Wypłata Drugiej Lokaty: 32.400.000.000 zł
  • Razem z polskich banków: 50.400.000.000 złotych
  • Wymieniamy to w kantorach na 5.040.000 USD
  • Oddając „ciociom” 3.080.000 USD zostaje nam na czysto: 1.960.000 USD.
Każdy może teraz sobie policzyć, jaki zysk osiągnęlibyśmy, gdybyśmy, zamiast czekać i kasować te pieniądze na koniec roku, poszukali Trzeciej Cioci i wzięli z Drugiej Lokaty kwit na równowartość trzech milionów dolarów! Itd. Itd. Gdyby tak udało nam się „oscylować” pomiędzy kolejnymi „ciociami” i kolejnymi bankami powiedzmy raz na miesiąc, to w ciągu 12 miesięcy z jednego miliona dolarów moglibyśmy „wyciągnąć” nawet i 100 milionów dolarów (zob. Ref.2)! Takie oto możliwości stworzyło pomysłowym i sprytnym (i ustosunkowanym!) ludziom pogwałcenie Prawa Parytetu Stóp Procentowych przez zamrożenie kursu dolara i „utwardzenie złotówki”. Te możliwości zostały wykorzystane, ponieważ w Polsce (i za granicą!) nie brakuje ludzi sprytnych i pomysłowych. Najlepiej opisane są osiągnięcia Art.B w książce „Bagsik & Gąsiorowski: jak kradliśmy księżyc” (ref.5) W książce „Kto się boi Art.B ?” (ref.6) Bagsik i Gąsiorowski chwalą się, że ten „oscylator” przyniósł im, w ciągu jednego roku, zysk 18.000 procent! Swego wynalazku nie nazwali jednak „oscylatorem”, ta nazwa przyjęła się później, ale „B.G. Moneytron”, a więc, tłumacząc na polski : „Gąsiorowskiego i Bagsika Akcelerator Pieniędzy”. W taki oto sposób, przez zamrożenie kursu dolara przy wysokich stopach procentowych, stworzona została okazja do nieograniczonego arbitrażu, a co za tym idzie do nieograniczonego drenażu finansów publicznych.

Kto mógł na tym skorzystać?
Co było potrzebne aby móc wykorzystać tę niebywała okazję? Dwa elementy:

  • Trzeba było wiedzieć, że kurs dolara zostanie utrzymany przez dłuższy okres czasu przy wysokich stopach procentowych. Innymi słowy, trzeba było mieć dostęp do sekretów polityki finansowej państwa. 
  • Trzeba było mieć dostęp do przyzwoitego kredytu, potrzebna była „ciocia”, która pożyczy ten pierwszy milion dolarów, czy pierwszy miliard złotych (mniejszych sum nie bierzemy pod uwagę). 
A zatem odpowiedź na postawione wyżej pytanie jest taka: z możliwości opisanego wyżej arbitrażu (oscylatora, moneytronu itp.) skorzystać mógł każdy, kto posiadał odpowiednią informację i miał dostęp do odpowiedniego kredytu. Najlepszą, najbardziej hojną i wydajną „ciocią” okazał się być FOZZ – Fundusz Obsługi Zadłużenia Zagranicznego. „Operatorzy FOZZ-u”, jego dyrektor generalny przede wszystkim i jego „partnerzy biznesowi”, otrzymali do dyspozycji z Budżetu Państwa kwotę ok. miliarda dolarów, z którą mogli robić praktycznie wszystko co im przyszło do głowy. Na dodatek, przy minimalnych obowiązkach księgowych, a nawet wręcz bez księgowania, gdyż przykrywką tych operacji wykonywanych „szyto-kryto” był pretekst wykupu polskich weksli dłużnych na tzw. wtórnym rynku. Ponieważ operacje takie były, z punktu widzenia prawa międzynarodowego, nielegalne, więc ta „nielegalność” stanowiła uzasadnienie do utajniania operacji i braku zapisów księgowych. Jednakże prawdziwe „interesy” operatorzy FOZZ przeprowadzali w sposób wyżej opisany: wykorzystując różnice stóp procentowych i stały kurs dolara.
Istnieją wszelkie podstawy sądzić, że zarówno drobiazgowe śledztwo w sprawie FOZZ, trwające 9 lat i kosztujące Skarb Państwa miliony dolarów, jak i wieloletni proces karny poszły w całkiem niewłaściwą stronę. Ani liczący ok. 600 stron Akt Oskarżenia, ani Wyrok, który wraz z Uzasadnieniem zajmuje ok. 850 stron tym aspektem sprawy się nie zajmują. Zakładając dobrą wolę sędziów, prokuratorów i śledczych w tej sprawie, przyjąć wypada, że wynika to z braku odpowiedniego wykształcenia i nieznajomości przedstawionego tu Prawa Parytetu Stóp Procentowych. Prokuratorzy zajęli się rachunkami księgowymi, czy udzielone kredyty zostały w odpowiednim czasie spłacone, czy pożyczane pieniądze oddane. Jak wiemy ten trop doprowadził do ujawnienia, że nie rozliczone zostały jakieś kwoty, razem na około 400 milionów złotych czyli nie wiele ponad 100 milionów dolarów. Akurat kilka razy mniej niż Bagsik i Gąsiorowski wywieźli w czasie swojej słynnej ucieczki z Polski. Jednakże istota sprawy nie polegała na tym, czy „ciocia” otrzymała pożyczony milion dolarów w całości i w terminie: tylko głupiec próbowałby oszukiwać taką dobrą „ciocię”, która umożliwia robienie takich fantastycznych interesów. Drenaż finansów publicznych i rabunek Polski polegał na tym co działo się pomiędzy pożyczeniem pieniędzy i ich oddaniem?

Jak oszacować straty jakie Polska poniosła w wyniku tych machinacji i jak znaleźć udziałowców tego procederu?
Odpowiedź na te pytania nie wymaga trudu i nie ma konieczności wysyłania ekip prokuratorów w najodleglejsze zakątki Ziemi. Odpowiedź znajduje się w NBP i w innych bankach w Polsce. Można postawić dwie hipotezy, których prawdopodobieństwo słuszności jest bliskie 1:
  • Wszystkie lokaty bankowe na sumy powyżej 100.000 USD - czytaj: jednego miliarda starych złotych, to były lokaty spekulacyjne, drenujące finanse Polski.
  • Wszystkie kredyty na kwoty przekraczające jeden miliard starych złotych i nie wykorzystane zgodnie z przeznaczeniem (banki nie mogą udzielać kredytów w celach spekulacyjnych, każdy kredyt musiał mieć jakieś „rzeczowe” uzasadnienie), to kredyty spekulacyjne, a więc przestępcze.
W procederze drenowania finansów Polski uczestniczyli zarówno rabusie „rodzimi”, krajowi, polscy, jak i zagraniczni. Na świecie pełno jest arbitrażystów, których jedynym zadaniem jest wyszukiwanie okazji do arbitrażu i za to otrzymują wysokie uposażenia. Jawne złamanie parytetu stóp procentowych, jakie miało, i nadal ma, miejsce w Polsce, stwarzało okazję, której trudno było się oprzeć. Był to zresztą schemat powielany w wielu miejscach na świecie i w różnych krajach, przede wszystkim tzw. krajach trzeciego świata. Jednym z bardziej głośnych przykładów jest casus Argentyny (zob. Ref. 1). Można się zasadnie obawiać, że w tym rankingu Polska wysuwa się na niechlubne pierwsze miejsce, gdyż nigdzie, o ile mi wiadomo, odstępstwa od Prawa Parytetu Stóp Procentowych nie były bardziej rażące i mechanizm rabunku nie pracował z większą wydajnością.

15 lat od śmierci Falzmanna i Pańki to 5 kadencji Sejmu, rządy 12 premierów ,14 ministrów spraw wewnętrznych i 14 ministrów sprawiedliwości, wielokrotne zmiany i transformacje służb specjalnych, reorganizacje prokuratury i policji. Można by oczekiwać, że czas już najwyższy na wykrycie i ujawnienie wszystkich siostrzeńców, bratanków i kuzynów cioci FOZZ. Tylko w ten sposób możemy spłacić dług, jaki zaciągnęliśmy wobec Profesora Waleriana Pańki, zabitego w dniu 7 października 1991 (w dniu 50 urodzin!) oraz Jego inspektora, Michała Tadeusza Falzmanna.

Literatura:
1. M. Dakowski, J. Przystawa: Via bank i FOZZ, Antyk, Warszawa, 1992
2. M. Baxter, A. Rennie: Financial Calculus, Cambridge University Press, Cambridge, 1996
3. J. Przystawa, M. Wolf: Physica A, 285 (2000), 220-226
4. Zarządzenie Prezesa NBP nr 18/89 z 20 grudnia 1989, Dz. Urz. NBP.89.7.15
5. J. Diatłowicki: Bagsik & Gąsiorowski: Jak kradliśmy księżyc, Wydawnictwo Art & Scence, Wrocław 1991.
6. A. Kwiatkowska, T. Rudomino: Kto się boi Art.B?, Polska Oficyna Wydawnicza BGW, Warszawa 1997

* wystąpienie na sesji „Profesor Walerian Pańko w XV Rocznicę Tragicznej Śmierci”, Uniwersytet Śląski, 11 grudnia 2006

Temperatura finansowego oscylatora Gąsiorowskiego-Bagsika

Jaką temperaturę miał  finansowy oscylator 
Gąsiorowskiego-Bagsika?
(RePEc:sla:eakjkl:4 23-IV-2001)
Instytut Fizyki Teoretycznej, Uniwersytet w Białymstoku
Lipowa 41, 15424 Białystok
email: ep@alpha.uwb.edu.pl
J.Składkowski
Instytut Fizyki, Uniwersytet Śląski
Uniwersytecka 4, 40007 Katowice
email: sladk@us.edu.pl

    4.   Oscylator Gąsiorowskiego i Bagsika



 








OSCILLATOR (Eng)

online version => selected chapters 







Temperature of Gasiorowski - Bagsik financial Oscillator?

What was the temperature of the 
Gasiowski - Bagsik financial Oscillator?
(RePEc:sla:eakjkl:4 23-IV-2001)

Institute of Theoretical Physics, University of Białystok
Lipowa 41, 15424 Białystok, Poland
email: ep@alpha.uwb.edu.pl
and 
J.Składkowski
Institute of Physics, University of Silesia,
Uniwersytecka 4, 40007 Katowice, Poland
email: sladk@us.edu.pl

(Received)
We argue that the recently published by Przystawa and Worf model of the Gasiorowski - Bagsik financial Oscyllator is oversimplified and unrealistic. We propose and analyse a refined explanation of this rare financial phenomenon. We have found an example that results in profitability about 45,000 times bigger than that of the Przystawa and Wolf model.
PACS numbers: 02.50.-r, 02.50.Le, 05.70.-a

4. Gasiorowski-Bagsik oscillator









Oscillator without complex numbers





Interest-rate parity relationship
Interest-Rate Parity Relationship (IRP) is a formula which relates the time dependence of the exchange rates of two different currencies to the difference of the interest rates in the corresponding countries. If the IRP relationship is violated, then an arbitrage opportunity arises. It is not unusual for some governments and/or central banks, pursuing some particular political or/and economical goals, to interfere with IRP, and manipulate the exchange rates or interest rates or both. Such manipulations inevitably lead to massive flows of currencies in one way or the other. A particularly drastic example of such an operation can be found in the recent history of Poland, where, in the year 1990, the Government decided to freeze, for a longtime (it lasted for about two years), the foreign currency exchange rate on the level of 1 US$ to ca: 10,000 zloty, while keeping the bank interest rates many times higher, even in the order of magnitude, than those in the Western banks. Based on that there is a possible scheme of exploiting these opportunities, consisting of repeated chain of steps: a foreign loan—exchange of currencies—deposit-loan—exchange deposit, etc.



This simple scheme led to many enormous fortunes made by various groups of individuals, of which the best known examples in Poland were the so-called "The Gasiorowski-Bagsik Oscillator" and "the FOZZ-gate". To demonstrate the efficiency of those financial speculations we carried out model calculations assuming that the difference of the interest rates between the rates for deposit rates in Polish banks and those in the West amounted to 70% p.a. throughout the year 1990.

Interest rates 

The interest rates are to be determined each month and at the beginning for the month of January 1990 it is established at 36% per month. To be on the safe side, we propose to consult an offcial document issued by the Polish National Bank. The Decree no. 1989 of the President of the Polish National Bank of the 30th December 1989 orders that since the 1st of January 1990, the interest rates should be 36% per month. We have tracked down all changes of the rates during the year 1990 and they are presented in Table 1. 2 Fig. 1 represents the value of 1 zloty deposited on the 1st of January 1990 and subjected to the rates in Table 1. It is seen from this figure that 1 zloty deposited at the beginning of 1990 increased to 2.23 by the end of that year. This corresponds to an e:ective rate of 134% p.a. In fact, real deposits were at lower rates but the rate 80% p.a. which we assumed for simplicity was not an exaggeration. Incidentally, a deal that Andre Gasiorowski and Boguslaw Bagsik struck with the Polish State Bank PKO BP by the end of 1990, when he deposited 600 billion zloty (equivalent of 60 million US$) for 5 yr, had been made on assumption that current interest rates were on a level of 80% p.a..

"Temperature" of the Gasiorowski - Bagsik Oscillator 

In their article, Prof. Edward Piotrowski and Prof. Skladkowski developed a thermodynamic analogy of financial market games (Black-Scholes Formula for Options Trading). They applied that apparatus to our Gasiorowski-Bagsik Oscillator model assuming the difference of the interest rates to be 30%. Each loop of the Bagsik Oscillator led to riskless profit and everyone who had an understanding what is the meaning of a huge deviation from the IRP, as was the case of Poland, was in a position to exploit it and make a huge profit. Consider Gasiorowski-Bagsik’s deal mentioned above. By the end of 1990 Gasiorowski-Bagsik had deposited an equivalent of 60 million US$ for 5 yr. With the interest rates at a level of 80% p.a. it would lead to the multiplication of the deposited capital to about 50 times. With a bank certificate to the amount equivalent to 3 billion US$ one could play any financial game one pleased. But suppose that the interest rates at that time were not 80% but 40% as Piotrowski and Skladkowski would prefer. In such a case a certificate possible to obtain from the Polish State Bank would amount to not 3 billion US$ but to a figure 10 times lower. How big a loan one could obtain for a state bank certificate amounting to 300 million US$? Whatever be the answer to this question every loop of the "oscillator", i.e.: exchange—deposit in Poland—exchange, would lead to 30% p.a. gain. In fact, the inventors of the "oscillator" revealed their secrets themselves. They also gave it an imaginative name: "B.G. Moneytron" (B&G for Bagsik and Gasiorowski). In their words it consisted of repeated "loan-deposit oscillations within the framework of an international arbitrage". In the same place they boast that this "moneytron" resulted in magnification of the invested capital by 18 000% within 1 yr.

P&S 1.93 Oscillator

Prof. Edward Piotrowski and Prof. Skladkowski (P&S) come up with a sophisticated scheme of making fortunes in the realities of the beginning of the last decade in Poland, which they call "sbO 1.93". The essence of their "oscillator" was to exploit hyperinflation of those years, which, according to their data, amounted to nearly 600% for non-edible goods and to nearly 800% for services. Speculators could then, say at the beginning of the considered period, purchase suffcient amount of goods and/or services, by making due payment deferred till the end of the period, make enormous profits. By repeating such "oscillations" a number of times, one could generate a profit by fivve orders of magnitude ("45 000 times") bigger than the one that could be generated within the framework of the above-described "B.G. Moneytron". P&S suggest that "one could induce directors of state-owned firms to enter such formally legal but tragic in effects contracts". We were discussing in our former article is that an access to the "B.G. Moneytron" was open to everyone who had an understanding of what the interest-rate parity meant and to a substantial loan or credit. No conspiracy (e.g. no "inducement" of directors, etc.) was needed. It is worth to note that the latter could be exploited only in special circumstances of hyperinflation, the arbitrage based on marked deviation from the IRP relationship has been, and still is, used more often all over the world. The case of the recent crisis in Argentina may serve as another good example.

Concluding remarks

Problems of previously closed economies, like those of the former communist countries, are abundant. Incompatibility of financial mechanisms operating there with those normal for free markets made them exposed to easy games, to various forms of arbitrage, which people of these countries had no means of understanding and therefore were unable to oppose effectively. Some of such games were simple enough and to understand them no functional analysis, complex numbers or statistical physics are really needed. We were trying to show that the so-called Gasiorowski-Bagsik Oscillator belonged to the latter category.




_______________________________________________


Black-Scholes Formula for Options Trading

The original formula for options trading became too limited in its scope of investments and ability to leverage. In 1973, the spirit of the world moved on Fischer Black (deceased), Myron Scholes and Robert Merton, and led them to develop the 1973 "Black-Scholes Model for Options Trading"

This complex pricing model revolutionized how options could be used. It expanded the scope of investments to include a multitude of financial instruments, and dramatically increased the user's leveraging ability. In other words, more fractional reserve type debt could be created out of nothing to buy or sell investment assets, which further enhanced the elite's ability to manipulate the markets. The Black-Scholes Model is flexible enough to do almost anything with. When applied to the advances in computer processing and telecommunications, this formula virtually created a multi-trillion dollar investment market out of thin air.

References:


[1] M. Baxter, A. Rennie, Financial Calculus, Cambridge University Press, Cambridge, 1996.
[2] B. Connolly, The Rotten Heart of Europe: The Dirty War for Europe’s Money, Faber & Faber, London, Boston, 1995.
[3] M. Dakowski, J. Przystawa, Via bank i FOZZ, Antyk, Warszawa, 1992 (in Polish).
[4] J. Przystawa, M. Wolf, Physica A 285 (2000) 220–226.
[5] E.W. Piotrowski, J. Skladkowski, Physica A 301 (2001) 441–448.
[6] E.W. Piotrowski, J. Skladkowski, Acta Phys. Pol. B 32 (2001) 597.
[7] http:/info.fuw.edu.pl/donosy/archiwum/
[8] Zarzadzenie Prezesa Narodowego Banku Polskiego nr 1989 z 20 grudnia 1989, Dz.Urz. NBP.89.7.15.
[9] J. Diatlowicki, Polityka 25 (1994).
[10] A. Kwiatkowska, T. Rudomino, Kto sie boi Art. B? Polska Oficyna Wydawnicza BGW, Warszawa, 1997 (in Polish), p. 59.